Seria do włosów Jantar to seria, która gości w
moim domu już od dawna - wierzymy w naturalne kosmetyki. Poza tym
uwielbiam kosmetyki "dla leniwych" i taka właśnie jest ta odżywka. Forma
pianki to chyba najprostsza i najszybsza w użyciu forma odżywki.
Nakładamy ją po umyciu włosów i nawet nie musimy spłukiwać. Odżywia
nasze włosy, nadając im objętości i połysku. W przypadku moich, bardzo
krótkich włosów pianka ta spełnia również rolę kosmetyku układającego
włosy, po jej użyciu włosy "stoją" same, bez potrzeby używania kolejnej
pianki czy lakieru. Piankę testowała również moje córcia, na długich
włosach - tu uzyskała wyraźne zwiększenie objętości, jednak efekt był
niezbyt długi - później włosy nieco szybciej się przetłuściły.
Generalnie produkt wart wypróbowania.
piątek, 19 maja 2017
czwartek, 18 maja 2017
Eveline, Total Action, korektor stopniowo barwiący brwi Total Action 8w1 z henną, 10 ml
Moje brwi są raczej jasne i dość rzadkie.
Próba użycia jakiegokolwiek koloru do ich podkreślenia zwykle kończy się
zmywaniem, bo osiągam wyłącznie efekt clowna. Tym razem jestem bardzo
pozytywnie zaskoczona. Korektor Eveline jest bardzo subtelny. Już przy
pierwszym użyciu zauważamy podkreślenie i przyciemnienie brwi ale jest
ono bardzo, bardzo delikatne. Dzięki szczoteczce (jak przy tuszach do
rzęs) możemy przy okazji nakładania korektora także "uczesać" i
wymodelować nasze brwi. Po kilkunastu dniach używania brwi są widocznie,
ale nie ordynarnie przyciemnione a efekt faktycznie utrzymuje się nawet
po zmyciu korektora. Ja jestem zachwycona tym produktem - Eveline coraz
częściej mnie zaskakuje innowacyjnością za rozsądną cenę.
poniedziałek, 8 maja 2017
Modena nails, żel hybrydowy, fluorescencyjny
Dziś test wyjątkowego żelu hybrydowego, który świeci w ciemności!
Żel wylądował na moich pazurkach dzięki Kasi - Koleżance, która od ponad 4 lat nakłada na moje paznokcie coraz to inne żele i, choć zwykle mają one kolor czerwony (takie moje małe zboczenie) to tym razem dałam się namówić na to cudo.
Z pozoru zwykły żel, blady pudrowy róż - spokojny i delikatny.
Diabeł wychodzi z niego w ciemnościach (choć aby tak się stało musi być wcześniej naświetlony - wystarczy światło dzienne, ale najlepszy efekt jest po naświetleniu sztucznym).
Odnośnie samego żelu - z nałożeniem problemów nie było, łatwo się rozprowadził i dobrze utwardził (w lampie ledowej). Mam go na paznokciach już ponad dwa tygodnie - nie odpryskuje, nie wyciera się.
Odnośnie samego żelu - z nałożeniem problemów nie było, łatwo się rozprowadził i dobrze utwardził (w lampie ledowej). Mam go na paznokciach już ponad dwa tygodnie - nie odpryskuje, nie wyciera się.
Reprintic, krem ochronny do codziennej pielęgnacji tatuaży, 100 ml
Szczerze mówiąc ten krem okazał się dla mnie zaskoczeniem. Spodziewałam się zdecydowanie rzadszej konsystencji i działania natłuszczającego raczej w "oleistej" formie, tym czasem krem Reprintic okazał się być kremem gęstym, białym, przy pierwszym użyciu przypominającym wręcz Sudocrem. Przy tym, przyznać muszę, że zarówno łatwo się rozprowadza jak i szybko wchłania, nie pozostawiając nieprzyjemnej warstwy.
Wygodna buteleczka z pompką ułatwiają wydobywanie kremu z butelki i umożliwiają nabranie dokładnie tyle kosmetyku ile nam potrzeba.
Sam krem zachwyca składem - witamina A i E, mieszanka olejów lnianego, monoi oraz z pestek z róży a także wyciąg z drzewa Smocza Krew o właściwościach regeneracyjnych - to wszystko sprawia, że Reprintic ma doskonałe działanie nawilżające.
Kremu używam już ponad dwa tygodnie i niestety nie zauważyłam wzmocnienia kolorów na moim tatuażu. Generalnie wierzę w działanie ochronne tego kremu (tym bardziej, że posiada filtr UVA/UVB) nie bardzo natomiast w możliwość przywracania barw.
Wygodna buteleczka z pompką ułatwiają wydobywanie kremu z butelki i umożliwiają nabranie dokładnie tyle kosmetyku ile nam potrzeba.
Sam krem zachwyca składem - witamina A i E, mieszanka olejów lnianego, monoi oraz z pestek z róży a także wyciąg z drzewa Smocza Krew o właściwościach regeneracyjnych - to wszystko sprawia, że Reprintic ma doskonałe działanie nawilżające.
Kremu używam już ponad dwa tygodnie i niestety nie zauważyłam wzmocnienia kolorów na moim tatuażu. Generalnie wierzę w działanie ochronne tego kremu (tym bardziej, że posiada filtr UVA/UVB) nie bardzo natomiast w możliwość przywracania barw.
Przed użyciem:
Po dwóch tygodniach stosowania:
piątek, 5 maja 2017
Kapsułki piorące Vizir 3-in-1 Pods Alpin Fresh
Testowane już przeze mnie kiedyś kapsułki Vizir Go Pods (test TU) dotarły do mnie ponownie, tym razem jako zestaw do testowania i badania opinii od EverydayMe.
Kapsułki, podobnie, jak poprzednio spisują się rewelacyjnie. Podstawowa zaleta to ich wszechstronność - biel po praniu jest rzeczywiście biała, kolory jakby nieco odświeżone.
Nie ma problemu z rozpuszczeniem się kapsułki - po praniu, nawet tym szybkim, w bębnie nie zostają żadne szczątki, na praniu nie widać również pozostałości czy fragmentów. Kapsułki, to już ich naturalna zaleta, nie powodują również osadu na ciemnych ubraniach.
Pranie przepięknie pachnie - wersja "Alpine Fresh" to najlepsza (według mnie) jak dotąd odsłona zapachowa jakichkolwiek kapsułek do prania.
Jedna moja uwaga - jako duża rodzina mamy też dużą pralkę (niespełna 9 kg wsadu) co powoduje, że używanie kapsułek jest dla nas średnio ekonomiczne - na pełne pranie muszę użyć dwóch sztuk, ewentualnie prać "po pół", ale to tym bardziej się nie opłaca.
Jako, że mam jeszcze kilka pojedynczych kapsułek do przetestowania - zapraszam chętne osoby.
Subskrybuj:
Posty (Atom)